poniedziałek, 27 kwietnia 2009

raport z lodowisk (cz.2)

Coraz więcej się dzieje na szwajcarskich lodowiskach :) Za nami druga kolejka spotkań grupowych i wreszcie sypnęło niespodziankami.

O pierwszą pokusili się Białorusini, którzy długo prowadzili z faworyzowaną Słowacją. Nasi południowi sąsiedzi, którzy na tych mistrzostwach męczą się niemiłosiernie, znowu zdobyli bramkę w końcówce wyrównując stan gry, ale w rzutach karnych lepsi byli już Białorusini. Słowakom nie pomógł słynny bramkarz Jan Laszak (członek mistrzowskiej drużyny z 2002 roku), który wyjechał na lód na decydujące strzały. Drugą sensację sprawili Łotysze. Wprawdzie przyzwyczailiśmy się do tego, że to solidny zespół, etatowy uczestnik drugiej rundy, ale dziś pokonali oni (również po karnych) Szwedów, którzy wyglądali tu od początku bardzo mocno.

Generalnie wszystko się trochę skomplikowało. Austriacy, po których w sobotę przetoczyli się Szwedzi, dziś mocno postraszyli Amerykanów, którzy z kolei - wobec wpadki Szwedów - wyrastają na faworyta grupy C. W grupie A szaleją Kanadyjczycy, ale za nimi już wszystko jest możliwe. W grupie B Szwajcarzy wymęczyli drugie jednobramkowe zwycięstwo, a Rosjanie drugi raz z rzędu wygrali różnicą 5 bramek. Kto z dwójki Francja - Niemcy przejdzie do drugiej rundy, zdecyduje bezpośrednie starcie, teoretycznie lepsi są Niemcy, ale pieniędzy bym na nich nie postawił żadnych. Wreszcie, grupa D. Czesi przegonili Norwegów, a "moi" Finowie nie mieli problemów z Danią (Antti Miettinen wyrasta na gwiazdę pierwszego ataku). Właśnie środowe spotkanie Czechów i Finów (godzina 20:15, obecność obowiązkowa!) może być hitem całej pierwszej rundy, bo punkty te będą już teraz bezcenne w kontekście rozstawienia do ćwierćfinałów, a w innych grupach sytuacja aż tak wyrównana nie jest. Grupę A wygrają Kanadyjczycy, chociaż zgnębieni tu Słowacy napewno im się postawią. W grupie B Ruscy odprawią gospodarzy, chyba że u Szwajcarów nagle coś "zaskoczy", ale na razie na to się nie zanosi. Ciekawie może być jeszcze tylko w straciu Szwedów z USA. Jeśli młodzi Amerykanie nie przestraszą się Skandynawów, a Robert Esche w bramce będzie miał swój dzień, to Szwedzi mogą przystąpić do drugiej rundy z sensacyjnym dorobkiem zaledwie jednego punktu, a tym samym ich droga do strefy medalowej stanie się niezwykle wyboista.

Mówi się, że mistrzostwa zaczynają się tak naprawdę od drugiej rundy, ale już trzecia kolejka rundy pierwszej jest przedsmakiem tych emocji. Tu już nie ma żadnych kalkulacji, gra jest o wysoką stawkę. A dodatkowo zapełniają się oficjalne rostery, coraz więcej graczy z NHL wzmacnia swoje reprezentacje. Teraz dopiero będzie się działo :)

27. kwietnia 2009, 23:05 DST, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

Brak komentarzy: