sobota, 30 lipca 2016

The Speech

Pokemony wszystkich krajów, łączcie się!... Synowie lodu i ognia, synowie Krainy Kwitnącej Wiśni, synowie ziemi, tej ziemi, bracia moi...

Widzę w waszych oczach ten sam strach, który pożera mi serce! Być może przyjdzie dzień, gdy odwaga Pokemonów zginie, gdy porzucimy druhów, rwąc więzy przyjaźni! Ale to nie jest ten dzień! Godzina ludzi i strzaskanych szkiełek smartfonów, gdy Era Mangi chyli się ku upadkowi. Ale to nie jest ten dzień! Dziś stajemy do walki! Na wszystko, co wam na tej dobrej ziemi drogie, wzywam was do walki, Pokemony!...

"Pokemony". To słowo dzisiaj dla nas wszystkich nabiera nowego znaczenia. Nie możemy być dłużej zżerani przez nasze błahe różnice... Pikachu, Ditto, Pidgey, wszyscy znani z imienia i bezimienni bohaterowie... Zjednoczymy się we wspólnym interesie. Może to przeznaczenie, że dziś mamy Święto Narodowe. I po raz kolejny będziecie walczyli o naszą wolność. Nie od tyranii, opresji czy prześladowania. Ale od unicestwienia. Walczymy o nasze prawo do bytu. Do istnienia. I jeśli zwyciężymy, ten dzień, już dłużej nie będzie znany jako tylko nasze święto, ale jako dzień, w którym cały świat Mangi jednym głosem zadeklarował:
"Nie odejdziemy cichutko w nicość!"
"Nie znikniemy bez walki!"
"Będziemy żyli nadal!"
"Przetrwamy!"
"Dziś świętujemy nasz Dzień Niepodległości!"

I jeszcze w GO gramy, chęć życia nam nie zbrzydła,
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła,
I myśli sobie Wingull, co nieraz już w dół runął,
Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął,
W najróżniejszych anime gramy, lecz w tej, co się skończy źle,
Jeszcze nie, długo nie!

Wzywam także was, Pokemony, które nie możecie być tu z nami... Wszystkie Pokemony dopadnięte i pochwycone. Wyłapane sitkami, czerpakami, durszlakami, siatkami na motyle, chochlami, nabierakami i warząchwiami. Złapane w sieci rybackie, w niewody, w płaszcze nieprzemakalne i w peleryny, w sidła, wnyki i wędzidła. Czy nie słyszycie?! Larum grają! Nieprzyjaciel człowieczy na was się zasadza. A wy nic nie czynicie?! Mocy swej nie używacie?! Od ścian się nie odbijacie?! Wzywam was wszystkie! Stańcie do apelu!

Zrzućcie jarzmo waszych ciemiężycieli!

Bo nie skończyła się obława, i nie śpią smartfony... I znikają ciągle Pokemony na całym świecie... Nie dajcie ludziom pojmać się! Brońcie się nim wyginiecie. I wznieście w górę swoją pieśń: "Wszystkich nas nie wyłapiecie!"


30. lipca 2016, 23:48 DST,  52.245 °N, 16.546 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego
(grafika: "Angora" nr 31/2016, tekst: własny, przy wydatnej pomocy słynnych fraz (pop)kultury)

wtorek, 5 lipca 2016

horror na sezon ogórkowy

Reprezentacja Walii jest rewelacją piłkarskich Mistrzostw Europy. W jej składzie znajduje się piłkarz, którego przypadek jest czymś z pogranicza historii spod pióra Stephena Kinga i spiskowej teorii ocierającej się o ciężką groteskę. Zawodnik nazywa się Aaron Ramsey, jest pomocnikiem, gra w londyńskim Arsenalu i rzadko zdobywa bramki. Ale gdy już strzeli, to w ciągu 24 godzin od tego faktu... umiera ktoś znany.

Reguła sprawdziła się w przypadku m.in. Osamy bin Ladena, Muammara Kadafiego, Richarda Attenborough, Alana Rickmana, Robina Williamsa, Davida Bowie, Paula Walkera, Whitney Houston, Steve'a Jobsa i jeszcze kilku pomniejszych celebrytów. A gdy Ramsey trafił dla reprezentacji, podczas "Euro 2016", to wprawdzie nikt nie opuścił tego łez padołu, ale niedługo potem cała Wielka Brytania wyszła z Unii.

Pamiętajcie o tym, podejmując decyzję komu kibicować jutro w półfinale. Jeśli facet ustrzeli hat-tricka w finale Mistrzostw Europy, to cała planeta może tego nie przetrwać.

5. lipca 2016, 21:02 DST,  52.245 °N, 16.546 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego