niedziela, 26 marca 2017

na styku kultury i biznesu

Nie wiem czy już widzieliście telewizyjny spot reklamowy, w którym pewna biedronka ryczy niczym dobrze odżywiony lew. Jeśli widzieliście, to nie dajcie się zwieść, że chodzi o jakąś akcję promocyjną z dzikimi zwierzętami. Prawdziwy powód jest o wiele poważniejszy, ale na razie jest ukrywany przed opinią publiczną, aby zminimalizować próby plagiatu ze strony konkurencji. Oficjalnie zostanie to ogłoszone 31.kwietnia w południe. My jednak już dziś uchylamy rąbka tajemnicy...
Otóż "Biedronka" otwiera swoje własne studio filmowe! Z kapitałem zagranicznym. "Biedro-Goldwyn-Mayer" będzie się nazywać i będzie produkować nie tylko wysokiej jakości filmy reklamowe (żeby Allegro w pięty poszło), ale również pełnometrażowe filmy fabularne. Ba, to nie wszystko! Będzie również organizować plebiscyt z nagrodami filmowymi, pod nazwą "Festiwal Niskich Cen". Nagrody - czyli Złote Biedronki - w krótkim czasie przebiją swoją renomą Oscary, Cezary, Złote Palmy, Złote Maliny i Złote - za przeproszeniem - Kaczki. 
Oczyma wyobraźni już widzę pierwszą edycję Festiwalu. Uroczystą galę w Kongresowej prowadzą Adrianna Biedrzyńska i Robert Biedroń. Statuetki wręcza niejaka Adamiakowa, zwycięzców ogłasza nienaganną polszczyzną trener Franciszek Smuda. A oto laureaci w poszczególnych kategoriach:
- kategoria Mleczna Dolina: "Obywatel Milk"
- kategoria Kraina Mięsa: "Midnight Meat Train"
- kategoria Mroźna Kraina: animacja "Frozen"
- kategoria Złota Rybka: animacja "Gdzie jest Nemo?"
- kategoria Swojska Chata: trylogia "Sami Swoi"
- kategoria Green Hills: "Tajemnice Zielonego Królestwa"
- kategoria Plony Natury: "Dzieci Kukurydzy III"
- kategoria Nasze Smaki: seria filmów o Hannibalu Lecterze
- kategoria Tutti: "Ojciec Chrzestny"
- kategoria Piwny Kącik: "Pod Mocnym Aniołem"












23. marca 2017, 23:58 CET,  50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

niedziela, 12 marca 2017

wszystko albo nic

Pierwszy film fabularny o podstawowym mechanizmie neurobiologii już za kilka dni w kinach! W każdej dobrej komedii romantycznej musi być ich dwoje: Ona i On. I tak też jest w tym filmie. Jest Ona: Komórka Nerwowa - dojrzała, świadoma swojej wartości i nieco zaokrąglona. I jest On: Potencjał Czynnościowy - dumny, strzelisty i zawsze gotowy do działania. Zaczyna się też jak zawsze: po przedłużającym się okresie refrakcji oboje są już tak znudzeni, że ciągnie ich ku sobie. Najpierw nieśmiało stymulowany jest jej wzgórek (aksonowy) oraz wypustki (osiowe). A gdy dokomórkowe prądy zaczynają przeważać, wówczas następuje tytułowe "wszystko albo nic". I wtedy oboje idą na całość! Napięcie (elektryczne) rośnie, otwory rozwierają się, błona (komórkowa) daje za wygraną i cząsteczki błyskawicznie napływają do wnętrza. Cały czas działa pompa sodowo-potasowa: w górę i w dół, w górę i w dół, do utraty tchu. Różnica potencjałów maleje, oboje stapiają się w jedno. To już początek tak zwanej iglicy. Wreszcie następuje gigantyczny nadstrzał, a ze względu na duże początkowe stężenia, kationy wciąż napływają do wnętrza komórki. Trwa to stosunkowo (!) szybko i już następuje inaktywacja kanałów, podczas której ponowne pobudzenie Jej jest niemożliwe, a On - czyli potencjał - zanika.











Tytułem wyjaśnienia. Przeczytaliście kolejną wariację "na temat". Tym razem na temat tytułu (bo przecież nie treści) filmu z załączonego zdjęcia, który "na dniach" wchodzi do kin. Wariacje te osuwają się coraz bardziej w absurd, ale mam nadzieję że tę ostatnią docenią chociaż ludzie, którzy gdzieś tam kiedyś uważali na rozszerzonej biologii.

12. marca 2017, 01:52 CET,  52.245 °N, 16.546 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego