Pierwszy film fabularny o podstawowym mechanizmie neurobiologii już za
kilka dni w kinach! W każdej dobrej komedii romantycznej musi być ich
dwoje: Ona i On. I tak też jest w tym filmie. Jest Ona: Komórka Nerwowa -
dojrzała, świadoma swojej wartości i nieco zaokrąglona. I jest On:
Potencjał Czynnościowy - dumny, strzelisty i zawsze gotowy do działania.
Zaczyna się też jak zawsze: po przedłużającym się okresie refrakcji
oboje są już tak znudzeni, że ciągnie
ich ku sobie. Najpierw nieśmiało stymulowany jest jej wzgórek (aksonowy)
oraz wypustki (osiowe). A gdy dokomórkowe prądy zaczynają przeważać,
wówczas następuje tytułowe "wszystko albo nic". I wtedy oboje idą na
całość! Napięcie (elektryczne) rośnie, otwory rozwierają się, błona (komórkowa) daje za wygraną i
cząsteczki błyskawicznie napływają do wnętrza. Cały czas działa pompa
sodowo-potasowa: w górę i w dół, w górę i w dół, do utraty tchu. Różnica
potencjałów maleje, oboje stapiają się w jedno. To już początek tak
zwanej iglicy. Wreszcie następuje gigantyczny nadstrzał, a ze względu na
duże początkowe stężenia, kationy wciąż napływają do wnętrza komórki.
Trwa to stosunkowo (!) szybko i już następuje inaktywacja kanałów,
podczas której ponowne pobudzenie Jej jest niemożliwe, a On - czyli
potencjał - zanika.
Tytułem wyjaśnienia. Przeczytaliście kolejną wariację "na temat". Tym razem na temat tytułu (bo przecież nie treści) filmu z załączonego zdjęcia, który "na dniach" wchodzi do kin. Wariacje te osuwają się coraz bardziej w absurd, ale mam nadzieję że tę ostatnią docenią chociaż ludzie, którzy gdzieś tam kiedyś uważali na rozszerzonej biologii.
12. marca 2017, 01:52 CET, 52.245 °N, 16.546 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego
1 komentarz:
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz