W Ozimku pod Opolem spłonęła "Biedronka". Do ostatniej kropki. Zwykle w takich
przypadkach przyczyną jest zwarcie instalacji albo przypadkowe
zaprószenie ognia, ale tutaj okazało się, że było to podpalenie.
Początkowo myślałem, że ogień podłożył w akcie zemsty jakiś sfrustrowany
klient, dla którego zabrakło węgla drzewnego w długoweekendowej
promocji ("Zrób zakupy za min. 49 zł. i okaż kartę Moja Biedronka, a
dostaniesz worek gratis. Oferta do wyczerpania
zapasów"). Potem jednak okazało się, że nie była to mało wyrafinowana
wendetta, ale gość był po prostu kompletnie pijany. I albo przez zamroczenie alkoholowe opacznie zrozumiał do znudzenia emitowaną w TV reklamę z powtarzającą się frazą "grill w Biedronce", albo chciał w
tak płomienny sposób przejść do historii.
Cóż, z tym przechodzeniem do historii przy pomocy ognia, już i tak w dziejach bywało.
Szalony szewc Herostrates w tym celu puścił z dymem jeden z siedmiu
cudów świata (świątynię Artemidy w Efezie). Pozbawiony nie tylko piątej,
ale nawet trzeciej i drugiej klepki cesarz Neron podpalił
najpotężniejsze wówczas miasto globu, czyli Rzym. Ale żeby
prowincjonalną "Biedronkę"...? Ani z niej cud (chyba że gospodarczy...), ani potęga (chyba że handlowa...). Widocznie zatem jaka epoka, takie cele ataku. A
jaki kraj, tacy piromani...
6. maja 2017, 02:26 DST, 52.245 °N, 16.546 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego
1 komentarz:
Takie czasy nastały
Prześlij komentarz