niedziela, 8 października 2023

latarnik wyborczy

Już za tydzień nastanie błoga cisza (wyborcza), a dzień później wielu z nas pójdzie do urn za życia. Oprócz przykrego wyboru naszych.... excusez moi... przedstawicieli do Parlamentu, będzie można również wziąć udział w referendum. I właśnie o tym referendum naprodukowano już tyle bezprzedmiotowych dyskusji, że gdyby mierzyć je w objętościach papieru toaletowego, wystarczyłoby tego bezcennego surowca niewielkiemu miasteczku na całą dekadę.

 
 
Bo też i trują z każdej strony, czy owo nieszczęsne referendum jest polityczną hucpą i demagogią, czy pułapką zastawioną przez rządzących aby zwiększyć frekwencję, czy niszczeniem demokracji czy może jej stawianiem na tak zwany piedestał. I radzą czy kartę do głosowania wziąć czy nie wziąć, czy udawać głuchego, czy podrzeć ją ostentacyjnie, czy narysować na niej penisy albo - za przeproszeniem - kaczkę, czy może wyrazić sprzeciw tak głośno, aby usłyszeli go nie tylko członkowie Komisji, ale też gołąb na gzymsie za oknem.
 
Tymczasem nikt nie zabrał się do tego referendum od strony najbardziej oczywistej i najważniejszej, czyli z perspektywy naukowej. Czekam na to tygodniami we łzach i trwodze, a gdy wygląda na to, że się jednak nie doczekam - muszę się do tego zabrać osobiście (co współgra z tą odwieczną prawdą, podług której jeśli chcemy aby coś było zrobione dobrze - musimy zrobić to samemu).
 
A zatem - jak mawiał jeden z moich Profesorów - przelecimy się teraz po kolei. I to od tyłu. (Po referendalnych pytaniach rzecz jasna).
 
4. "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?"
--> Mogłoby być ciut bardziej precyzyjne, ale generalnie jest okej. Trochę ta "biurokracja europejska" jest za bardzo pejoratywnym określeniem jak na najważniejszy z sondaży społecznych, ale wobec tego co nas za chwilę czeka - nie rozmieniajmy się na drobne.
 
3. "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?"
--> Najlepsze pytanie z tego zestawu. Można by uściślić tę "barierę", można by dodać coś w rodzaju: "hipotetyczną likwidację" (bo oficjalnie nikt jej jeszcze nie chce burzyć), ale właściwie poza tym nie ma się do czego przyczepić.
 
2. "Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?"
--> I zaczynają się tak zwane schody.
Tu mamy do czynienia z dwoma pytaniami w jednym (1. o podniesieniu wieku emerytalnego; 2. o przywrócenie wieku emerytalnego na poziomie 67 lat), połączonymi magicznym spójnikiem "w tym". Student nauk społecznych powiedziałby, że to klasyczne "podwójne pytanie", a jego wykładowca - żeby zabłysnąć - że to pytanie odnoszące się do "podwójnego indicatum".
W każdym razie, na tak postawione pytanie NIE DA SIĘ ODPOWIEDZIEĆ, mając do dyspozycji dychotomiczną kafeterię "TAK" i "NIE". Bo na ten przykład jeśli ktoś uważa, że wiek emerytalny podnieść należy, ale do innego poziomu niż ten nieszczęsny 67 lat - co powinien wówczas zakreślić?
Albo gdy ktoś uważa - jak niżej podpisany - że takiego wynalazku jak "wiek emerytalny" nie powinno w ogóle sprowadzać się na ten nędzny padół? A w referendum nie przewidziano ukochanej przez respondentów i znienawidzonej przez badaczy opcji "Trudno powiedzieć"...
 
1. "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?"
--> A na wielki finał jest naprawdę "grubo". Jeśli byłby konkurs na pytanie sondażowe, które łamie wszystkie reguły naukowe, to autor tegoż powinien dostać nagrodę przez aklamację. Właściwie dyskwalifikuje je już sam fakt, że to pytanie sugerujące, które przynajmniej na dwa sposoby zawiera w sobie tezę (że wyprzedaż prowadzi do utraty kontroli nad określonymi sektorami gospodarki). A to jest już nawet nie metodologiczne przestępstwo, a zbrodnia przeciw ludzkości.
A poza tym, pytanie numer jeden:
- miesza przynajmniej dwa (a jakby się uprzeć to i wszystkie trzy) klasyczne komponenty postawy
- nie precyzuje czym się różni "wyprzedaż" od "sprzedaży" (fajnie, że "gadające głowy" w publicystycznych programach tłumaczą, że ta pierwsza to za "bezcen" i poniżej rzeczywistej wartości, ale to powinno być w pytaniu, a nie przy śniadaniu u Rymanowskiego)
- problem podwójnego wskaźnika doprowadza wręcz do wrzenia. Bo co ma zaznaczyć na przykład delikwent, który uważa, że wyprzedaż majątku państwowego nie prowadzi do utraty kontroli Polek i Polaków nad gospodarką, ale jednocześnie jest przeciwny tej wyprzedaży? A takich logicznych konfliktów jest w tym pytaniu przynajmniej pięć...
 
Ostatecznie, każdy sam nad urną zadecyduje jakie karty do niej wkładać. I każdy od miesiąca informowany jest w "Wyborczej" jakie prawa mu przysługują i co ma zrobić, żeby nie wziąć udziału w referendum. Brakuje jednak jeszcze ważniejszej informacji. O tym, że dwa z tych pytań referendalnych są naukowo poprawne, a dwa kolejne - wręcz przeciwnie. Tak bardzo przeciwnie, że gdyby wyskoczył z nimi student na jakimkolwiek egzaminie z jakiejkolwiek nauki społecznej, to wyleciałby z tego egzaminu drzwiami, a jego indeks - jeszcze szybciej - wyleciałby oknem. Na pytania numer jeden i dwa w takim ich brzmieniu NIEMOŻLIWE jest udzielenie odpowiedzi, nie tylko dlatego, że obydwa ociekają populizmem (chociaż faktycznie ociekają), ale przede wszystkim dlatego, że obydwa są metodologiczną zbrodnią na nauce.
Amen.

07. października 2023, 18:17 CEST,  52.245 °N, 16.546 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego