czwartek, 3 marca 2011

bohater dekady


















Chociaż należało się tego spodziewać od dłuższego czasu, w takich chwilach trudno nie popadać w egzaltację. Ale who cares? Przecież nie ma w Polsce chyba osoby, która by o nim nie słyszała.

Skoki narciarskie oglądałem jeszcze zanim zaczął wygrywać, ale właśnie ten pamiętny sezon 2000/2001 chyba najbardziej zapadł w pamięć. Te serie zwycięstw, przeskakiwanie kolejnych rekordów skoczni, pokonywanie rywali o kilkadziesiąt punktów - każdemu z konkursów tamtego sezonu mógłbym poświęcić osobny wpis. Bo każdy miał swoją historię, zapisaną stylem, o którym Anglicy i Amerykanie mówią jednym słowem: epic.

Obawiałem się tego momentu, gdy powie "dość" już choćby dlatego, że wypadałoby stworzyć przecież jakieś podsumowanie. Ale jak, skoro tego było aż 10 lat. 10 lat wypełnionych setkami wydarzeń, których nie wymyśliliby najbardziej kreatywni jasnowidze. I chociaż jak to zwykle u nas bywa, towarzyszyło temu mnóstwo niepotrzebnego patosu, trzeba przyznać, że był to okres niezwykły.

- zwycięstwo w Turnieju 4 Skoczni, szok w Niemczech i wywiady, podczas których za Małysza musiał mówić trener Tajner, bo tylko on w ekipie znał niemiecki
- 129, 5 metra na starej skoczni olimpijskiej w Garmisch
- 151, 5 w Willingen i beznamiętny głos Stanisława Snopka: "Przeskoczył skocznię! Ustał!"
- 138,5 w Trondheim, gdy trener Tajner złapał się za głowę
- pierwsze dowcipy o Małyszu (m.in. o szprycowaniu go karmą dla ptaków)
- bar "U Bociana"
- porażka i zwycięstwo na MŚ w Lahti
- niezapomniany Krzysztof Miklas i jego: "Wspaniale, wspaniale, fantastycznie!!!"
- reklamy, w których Małysz zajada czekoladę, a wściekły niemiecki trener każe swoim zawodnikom opychać się bułką z bananem
- książki o Małyszu i gazety o skokach
- piosenki o Małyszu i remiksy jego skoków
- pierwsze zwycięstwo w Zakopanem, gdy ucałował śnieg przy ponad 50-tysięcznej widowni
- dziwne uczucie, gdy po raz pierwszy na zimowe igrzyska jechaliśmy z realnymi szansami na jakikolwiek medal
- zawody w Harrachovie, gdzie polscy kibice rzucali w Svena Hannawalda śnieżnymi pigułami
- komentarze Włodzimierza Szaranowicza i Tomasza Zimocha
- dyskusje na forum www.skokinarciarskie.pl
- "spacer po niebie" jeszcze na starej Holmenkollen
- słynny "skok w szaliku" (z zerwanymi goglami)
- Król Oslo i Cesarz Sapporo
- to, że zawsze miałem ochotę rąbnąć sztucznie uśmiechniętego red.Kurzajewskiego w TV i jego wieczne podbijanie bębenka
- i to, że im gorzej Małysz skakał, tym lepiej się wypowiadał w mediach (a nawet nauczył się niemieckiego)
- i wreszcie to, że gdy potem znowu zaczął skakać lepiej, to z tymi wypowiedziami nie było odwrotnie

Wszystkich sukcesów, zwycięstw w PŚ, Kryształowych Kul, medali mistrzostw świata i olimpijskich, rzecz jasna nie wypisuję, bo Wam myszka zastrajkuje od nadmiaru przewijania. Właściwie nie miało większego sensu pisanie czegokolwiek. Wystarczyło tylko powiesić fotografię. I może uzupełnić ją krótką anegdotką. W Opolu, przy placu Kazimierza, tuż przy głównej ulicy, jest budynek mieszkalny, nieduży blok wielorodzinny. W 2001 roku, niedługo po pierwszych sukcesach Małysza, ktoś napisał na starej elewacji sprayem: "O WIELKI ADAM ORZEŁ".

Przez lata był to jedyny napis na tym budynku, niczym nie zamalowany, ani nie przykryty. Ba, ten budynek jest do dzisiaj nieotynkowany na nowo, mimo że niemal wszystkie dookoła mają już odnowioną elewację. I ten napis jest tam do dziś.

3. marca 2011, 23:43 CET, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

2 komentarze:

jabol pisze...

hahah jest ten napis:D zawsze jak się tam przejeżdża to go dobrze widać i zapadł w pamięć:)

Co do decyzji o zakończeniu kariery to miałem cichą nadzieję, że będzie skakał do igrzysk:) no ale taką decyzję podjął i trzeba uszanować. mimo wszystko zimowe weekendy nie będą już takie same...

A do tej Twojej listy dopisałbym jeszcze słynną grę DSJ - gdzie skakało się Małyszem i godzinami pobijało rekordy skoczni albo próbowało wygrać wszystkie konkursy w jednym "sezonie":) to był ciężki czas dla myszek:)

Anonimowy pisze...

Dla myszek zawsze są ciężkie czasy !