niedziela, 13 czerwca 2010

mein zweites Herz

Często można spotkać się z opiniami, że język niemiecki jest taki brzydki, sztuczny, niemelodyjny i w ogóle okropny. Że nadaje się tylko do tego, by w wojennych filmach i serialach słowa: "Heil Hitler!" albo "Haende hoch!!!" brzmiały odpowiednio odpychająco.

W sobotnie popołudnie i wieczór przez Opolszczyznę przetaczały się dość gwałtowne burze, co zmusiło mnie do wyłączenia komputera na dłuższy okres czasu. Aby mieć jednak jakiś relaksujący przerywnik w studiowaniu psychologii osób z niepełnosprawnością intelektualną, wyciągnąłem z szafy stare albumy Lacrimosy.

Zawsze, gdy słucham Lacrimosy zazdroszczę tym, którzy znają niemiecki przynajmniej tak dobrze, jak ja angielski. Żałuję, że nigdy nie przykładałem się do niemieckiego na tyle, by rozumieć coś bardziej skomplikowanego. Bo o ile z "Am Ende stehen wir zwei", czy "Ich verlasse heut' Dein Herz" (to jest boskie!!!) jeszcze sobie poradzę, to już zupełnie nie mam pojęcia, co oznacza choćby "Dich zu toeten fiel mir schwer"...

Tomek Beksiński opisał wydaną w 1999 roku "Elodię" tylko jednym zdaniem: "Chyba najpiękniejsza płyta dekady...". Jeśli ktoś po jej przesłuchaniu nadal utrzymuje, że język niemiecki nadaje się tylko do dialogów w rodzaju: "Nicht schuessen!" czy "Achtung, Panzer!!!", to doradziłbym mu pilną konsultację u specjalisty laryngologa.

13. czerwca 2010, 01:42 DST, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

2 komentarze:

Bess pisze...

Też miałam pisać na blogu o niemieckim, ale w innym kontekście (: Ale to szczegół.

Uwielbiam niemiecki! Uczę się tego języka od 11. lat, więc trudno, żebym go nie lubiła, ale uczę się też innych języków i żaden mi się aż tak nie podoba. A ci, którzy mówią, że niemiecki jest brzydki, potrafią tylko powiedzieć "Heil Hitler!" i nic więcej.
Z zespołów niemieckich lubię Oomph!, chociaż to podobno kindermetal, ale niektóre teksty są genialne, np. "Gott ist ein Popstar" (: A najpiękniej niemiecki brzmi w filmie "Niebo nad Berlinem" - nawet moja mama nie mogła przestać słuchać, chociaż nie zrozumiała ani słowa :D
Na naukę niemieckiego nigdy nie jest za późno :D Mama mojej koleżanki nauczyła się niemieckiego w rok.
"Dich zu toeten fiel mir schwer" - dokładnie przetłumaczyć się nie da, ale to coś w stylu: "Zabicie ciebie było dla mnie trudne".
Jak chcesz, mogę Ci tłumaczyć jakieś teksty, to dobre ćwiczenie przed maturą (;

Piotrek pisze...

Ja może niemieckiego aż tak nie uwielbiam, ale nigdy mi nie przeszkadzało jego brzmienie ;) A mieszkam przecież w regionie, w którym - z racji skomplikowanej historii - niemiecki albo się kocha albo nienawidzi...

Też uczyłem się tego języka relatywnie długo. Przez ponad 5 lat w podstawówce (bo to był wówczas jedyny język obcy w mojej szkole) i potem jeszcze przez 3 lata w LO. Problem był natomiast tego rodzaju, że przez całą SP uczyła nas niemieckiego pani katechetka. Która, owszem, język ten znała świetnie, ale też nie bardzo umiała wyważyć odpowiednio proporcje pomiędzy gramatyką a uczeniem się na pamięć wierszyków i piosenek (religijnych rzecz jasna).

Efekt jest taki, że znam naprawdę mnóstwo słów po niemiecku (sam się sobie dziwię, w końcu nie uczę się niemieckiego już ponad 8 lat...). Pamiętam też do dziś po parę zwrotek m.in. "Stille Nacht, heilige Nacht..." czy "Oh, Tannenbaum, wie traeu sind deine Blaetter" :D Natomiast gdy pojawia się jakaś czasownikowa nieregularność czy jakaś bardziej skomplikowana konstrukcja gramatyczna, to niestety już sobie nie radzę...

Do niemieckiego zbliżyły mnie kiedyś również transmisje wyścigów Formuły 1 (ale tej prawdziwej F1 z czasów pojedynków Schumachera z Hakkinenem, nie tego badziewia, które jest teraz...). W Polsce można je było oglądać tylko na RTL. Już po jednym sezonie znałem niemieckie nazwy na wszystkie elementy bolidu ;)