piątek, 25 lutego 2011

rozrywki ludzi lodu

Juha Kankkunen - jeden z najwybitniejszych kierowców w historii (tak, wbrew temu co można usłyszeć w telewizji, są lepsi kierowcy od Roberta Kubicy), m.in. czterokrotny mistrz świata w rajdach, a prywatnie mój motoryzacyjny autorytet, pobił właśnie rekord świata w jeździe samochodem po lodzie. 330,7 km/h.













(zdjęcie ze strony www.worldcarfans.com)


Wydarzenie to miało miejsce nie gdzieś za kołem polarnym, albo na skutym wiecznym lodem jeziorze Syberii, ale na Bałtyku. Tak właśnie - na Morzu Bałtyckim. Owszem, nie powinno to dziwić, wszak już w XVII wieku podróżowano saniami z Najjaśniejszej do Szwecji. Ale podobno mamy globalne ocieplenie... ;)

25. lutego 2011, 21:58 CET, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

P.S. Krótką relację z bicia rekordu można zobaczyć np. tu (proponuję przewinąć do ok. 1:50).

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Gdyby tak za komuny Bałtyk zamarzł, to chyba pod tymi co by uciekali do Szwecji na wszystkim co jeździ lód by się zarwał. Z obserwacji ostatnich zim raczej wynika, że klimat nie idzie ku globalnemu ociepleniu, ale raczej do nowej epoki lodowcowej.