wtorek, 8 lutego 2011

żeczpospolita

Wczoraj ukazał się światu pierwszy numer nowego tygodnika społeczno-politycznego o wiele mówiącym tytule "Uważam Rze". Wydawało mi się, że na rynku takich periodyków jest już wystarczająco wiele tytułów i trudno o jakąś niszę czytelniczą, ale widocznie twórcy uważają rze jest inaczej. W każdym razie rzyczę... tfu!... życzę im, aby pismo utrzymało się na rynku dłużej niż świętej pamięci "Nowy Dzień".

Mniejsza o to. Warto jednak zwrócić uwagę na to, kto będzie się w nowym tygodniku produkował. A kogóż tam nie ma! Sama śmietanka: Lisicki, Wildstein, Ziemkiewicz, Zaremba, Janke, Semka, Feusette, Mazurek & Zalewski oraz bracia Karnowscy. Naprawdę, brakuje tylko głowy Rodu Pospieszalskich, tudzież Tomasza Sakiewicza. Ale w sumie dlaczego zatrzymywać się w pół drogi? Przecież można na tym fundamencie zbudować prawdziwy dream-team: o tematyce rodzinnej mogłaby pisać Anna Sobecka, a redakcję edukacyjną poprowadziłby Mirosław Orzechowski. Dział sportowy objąłby np. Paweł Zarzeczny, a dział kulturalny - Ryszard Nowak, prywatnie wybitny znawca problematyki sekt, który mianem satanistycznych zdążył już obwołać większość zespołów muzycznych.

Uprzedzam - zanim dostanie mi się od wielbicieli Michnika, Lisa, Żakowskiego, Wajdy i Kutza - że nie pociąga mnie w takim samym stopniu opozycyjne środowisko "Wybiórczej". Co więcej, uważam że część kadry "Uważam Rze" (nie zdradzę którzy, ale to powinno być łatwe do rozszyfrowania) to znakomici dziennikarze, których warsztat podziwiam i chciałbym kiedyś pisać tak, jak oni. Nie znoszę natomiast formowania takich jednomyślnych kombajnów jak właśnie "Uważam Rze", gdzie z góry wiadomo co się znajdzie, bo tzw. linia pisma jest nadrzędna w stosunku do własnych przemyśleń i obserwacji autorów. Ta gazeta będzie po prostu tygodnikową wersją "Rzepy", tak jak "Wprost" przepoczwarzył się w tygodnikową wersję "Wybiórczej". A istnienie takich gazet, gdzie cały skład sobie z dziobków pije, solidarnie miotając błotem w opozycyjną prasę, nie ma kompletnie żadnego sensu i stanowi intelektualne wyzwanie o stopniu porównywalnym z oglądaniem polskiej komedii romantycznej.

Aha, jak gdyby tego było mało - twórcy "Uważam Rze" reklamują swoje nowe pismo jako "tygodnik centro-prawicowy" albo wręcz "konserwatywno-liberalny"(!). Cóż, jeżeli on będzie tak centro-prawicowy jak centro-prawicowa jest Platforma Obywatelska, a prawicowy PiS, to ze mnie jest Matka Teresa z Kalkuty. Ale czego ja właściwie oczekuję? Przecież żyjemy w kraju, gdzie jedynym kryterium odróżniającym partię lewicową od prawicowej stał się stosunek do Kościoła i miejsca religii w życiu publicznym. Co w normalnym systemie politycznym jest kwestią zupełnie marginalną w porównaniu do podstawowych cech, na podstawie których stwierdzamy, czy dana partia jest lewicowa czy prawicowa. O tych cechach nie mają niestety bladego pojęcia ani nasi politycy na czele z WikiBronkiem, ani - jak się właśnie okazuje - wykształceni dziennikarze, o tak zwanym przypadkowym społeczeństwie nie wspominając (proponuję eksperyment z cyklu "zapytaj 100 osób na ulicy").

A zamiast "Uważam Rze" już lepiej poczytajcie "Super Ekspress". Bo w nim jest przynajmniej śmieszno, a u Wildsteinów i Ziemkiewiczów będzie tylko straszno.

8. lutego 2011, 17:47 CET, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

P.S. Żeby nie było wątpliwości - Platforma jest partią lewicową i to bardzo. PiS też, a już na pewno nie mniej niż SLD.

4 komentarze:

Pysik pisze...

A czytałeś?

Piotrek pisze...

Jeszcze nie - przyznaję, ale za to codziennie (!) czytam "Rzepę" już od wielu lat. A skoro nowy tygodnik ma niemal identyczny skład redakcji plus tego samego naczelnego co "Rz", to sama powiedz - czy można się tam spodziewać czegoś zdecydowanie odmiennego...?

Ale kupię numer, przeczytam, sprawdzę. I w razie czego odszczekam ;)

Pysik pisze...

Piszę dlatego, że ja czytałam. Liczyłam chyba na coś więcej. Niemniej jednak(jak to się w ogóle pisze?)- jest kilka artykułów, które mi się spodobały i które moim zdaniem są dobre. Kilka przedruków z Plusa Minusa- nie wiem czy to plus czy minus;)- bo PM lubię, ale po co mi on w innym tygodniku, jesli czytam go regularnie w rzepie albo w internecie. Minus- jak dla mnie- za mało kultury, za duzo polityki.

Z identycznym składem i naczelnym- chyba masz rację. Sama się zdziwiłam, że chcą wydawać tygodnik, skoro jest Plus Minus.
Ale będę obserwować ich dalsze poczynania. Ciekawe czy zdołają utrzymac się na rynku.

I taka juz zupełnie babska uwaga- czmeu ten papier taki brzydki?;)

Piotrek pisze...

Niemniej jednak się chyba pisze właśnie tak (czyli razem), ale na pisowni razem/osobno się wyłożyłem w teleturnieju, więc nie daję gwarancji.

Dlaczego chcą wydawać tygodnik, skoro jest PlusMinus? Proste. Żeby więcej zarobić (przynajmniej do momentu, gdy ludzie się połapią, że część tekstów się powtarza). Bo podobnie jak ze składem redakcji i z naczelnym, również wydawca jest ten sam.

Papier pewnie jest brzydki z tego samego powodu ;)