sobota, 7 sierpnia 2010

"Leczyć duszę zmysłami, a zmysły duszą"

Po raz bodajże sto dziewięćdziesiąty szósty przeczytałem "Portret Doriana Graya". I ponownie odkryłem niejeden szczegół, jakieś zdanie na które wcześniej nie zwróciłem uwagi, a które sprawiło, że mój podziw i uwielbienie dla Autora książki wzrasta do wartości już wręcz nieprzyzwoitych. Dla przykładu choćby nieistotna kompletnie dla fabuły wzmianka o Lady Ruxton: "(...) przesadnie wystrojona, czterdziestosiedmioletnia kobieta z haczykowatym nosem, która zawsze usilnie starała się skompromitować, ale była tak osobliwie brzydka, że ku jej ogromnemu rozczarowaniu, nikt nie był w stanie uwierzyć w żadne nieprzyzwoite plotki na jej temat". Wprost arcydzieło sarkazmu!

Sądzę, że jedynym sposobem na przeżycie w świecie, do którego się zupełnie nie pasuje, jest cynizm i ironia, bezlitosne obnażanie wszelkich słabości, hipokryzji i grzeszków tego świata. Pewnie dlatego twórczość Oscara Wilde'a tak bezkrytycznie adoruję. Bo niemal co drugie zdanie z "Portretu..." mógłbym uczynić mottem życiowym, umieścić na sztandarach i nieść przez rzeczywistość. Ta książka jest czymś znacznie więcej niż sardoniczną Biblią cyników. To dzieło ponadczasowe i aż trudno uwierzyć, że jego twórca urodził się na tym skalistym kawałku materii, który określa się jako Ziemia czy Terra, a mieszkańcy Wszechświata mówią o nim pewnie: B-TIK, RX 4987165.233, albo jeszcze jakoś inaczej.

"Portret Doriana Graya". Z głośników Fields of the Nephilim albo Joy Division. Może jeszcze lampka czerwonego wina. Można wyobrazić sobie bardziej idealny piątkowy wieczór? Można. A właśnie ostatnio wydaje mi się, że - choć wciąż trudno mi w to uwierzyć - mógłbym osiągnąć ten ideał również na tej planecie. Zadziwiające, jak Ktoś potrafi sprawić, że realności nabiera przekonanie, iż mógłbym odczuć stan, przy którym nawet ten cudowny cynizm lorda Harry'ego traci swoją atrakcyjność. Chociaż w jednym ów arystokrata wciąż ma rację: "Kiedy człowiek ma artystyczne podejście do życia, umysł staje się jego sercem".

7. sierpnia 2010, 15:22 DST, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

[wszystkie zastosowane cytaty pochodzą z "Portretu Doriana Graya" Oscara Wilde'a w polskim przekładzie Marka Króla, Wrocław 2005]

Brak komentarzy: