poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Yes Logo

Tą krótką - jak na moje standardy - notką chciałbym uzasadnić fakt, że w ostatnich dniach na blogu zamarło wszelkie życie. Zostałem zmuszony do zmiany swojego rytmu dobowego, a nie jest to coś, co mnie szczególnie cieszy. Chodzę teraz spać z kurami (to nie zoofilia!), a budzę się, gdy ranne wstają zorze. Skąd ta odmiana?

Otóż od czwartku pracuję. I to nie byle gdzie, bo pracuję dla jednej z najpotężniejszych firm transportowych na świecie, największego operatora kontenerowców i zarządcy największej na świecie floty statków (nazwy nie podam, żeby nie robić zbędnej reklamy, ale jak kogoś to ciekawi, to wystarczy pójść po rozum do internetu). Owszem, ja dla nich tylko składam kalendarze ścienne trójdzielne, jako pod-pod-wykonawca, na umowę-zlecenie i za 6.50 brutto na godzinę, ale kto za kilka lat o tym będzie pamiętał...? Tak samo jak stróż na bramie w fabryce Opla w Gliwicach może się chwalić, że pracuje dla General Motors, tak ja będę podkreślać, że zarabiam w międzynarodowym megakoncernie. A co!

Tak na marginesie, to jest w ogóle bardzo ciekawa historia. Kiedyś była taka anegdotka: Co to jest "synteza kultur"? To jest wówczas, gdy w chińskiej knajpie, Cygan gra na rosyjskiej bałałajce "Hotel California". Na tej samej zasadzie mogę wyjaśnić na własnym przykładzie, czym jest globalizacja. Bo tak: w Polsce, dla holenderskiego pracodawcy, składamy - przy użyciu niemieckich maszynek zaciskających - kalendarze dla duńskiego koncernu, drukowane w Belgii, w języku angielskim, a przeznaczone dla odbiorców niemal na całym świecie: od Chin i Filipin, przez Brazylię do Stanów Zjednoczonych.

Dear Naomi Klein - sorry, I know that ideas are priceless, but I can't eat them... I assume that makes me a Chinese worker in Your eyes. After all, I don't care. I've sold my soul long time ago...

2. sierpnia 2010, 19:04 DST, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

2 komentarze:

bess pisze...

"Yes Logo" - padłam :D

Anonimowy pisze...

Prastary - zdrowy tryb życia !