wtorek, 30 grudnia 2008

Podsumowanie roku 2008 (2)

Tak to jest planować ;] Wczoraj zakładałem, że przedstawię dziś 3 najbardziej udane moje fotografie wykonane w mijającym roku, ale tak trudno było mi wybrać trzy, więc będzie ich aż dziesięć. Mimo wszystko, nie był to jednak rok obfitujący w dobre zdjęcia, poniższy wybór na pewno też idealny nie jest. Pominąłem fotografie z dwóch sesji malowania światłem - o nich napiszę przy innej okazji. Zatem subiektywne fotograficzne podsumowanie roku 2008 wygląda następująco:












10. Tęcza - to jest raczej "ciekawostka przyrodnicza" niż dobre ujęcie. Jechałem z Wujkiem samochodem i ten widok - tęcza wyrastająca jakby nad kościołem, za świetnie oświetlonym polem - ukazał się nagle, gdy słońce na chwilę wyszło zza chmur. Tyle udało się uzyskać z wolno jadącego samochodu i po wycięciu pewnych niepotrzebnych detali ;]



















9. Memento mori
- też niedopracowane, ale taka sceneria ukazała się tylko na moment, więc trzeba było działać szybko.



















8. Drewniana świątynia - w dniu Wszystkich Świętych światło wpadło przez boczne okna do zabytkowego, drewnianego kościoła na cmentarzu w Strzelcach Opolskich.



















7. Kiedy ranne wstają zorze - kościół w Zębowicach ok. 5.00 rano. Kto wcześnie wstaje... itd. ;]



















6. Mikrokosmos - nie mogło zabraknąć w podsumowaniu przynajmniej jednego makro. To może nie jest akurat najlepsze technicznie - fragment stokrotki na pierwszym planie zupełnie rozbił ostrość, ale w tym przypadku bardziej chodziło o uchwycenie chwili.



















5. Po burzy - po burzy zwykle jest bardzo dobre światło, ale tym razem było wręcz wybitne. Zawodowiec stworzyłby wtedy arcydzieło.



















4. Kalwaria - słońce przebijające się pomiędzy drzewami wzdłuż kalwarii na Górze św.Anny. Podobnych obrazów było wtedy mnóstwo, ale to spodobało mi się najbardziej. Owszem, są drobne przepalenia, ale klimat pozostał ;)



















3. Zachód słońca
- zachody słońca to mój temat przewodni, więc w tym roku też było ich sporo ;] Najciekawszy wydaje mi się ten, chociaż akurat większa tu zasługa natury niż fotografa.



















2. Powrót do obory - w promieniach zachodzącego słońca krowa sama, bez poganiania, wraca dobrze znaną ścieżką do obory. Nie wiem dlaczego tak bardzo lubię to zdjęcie, bo technicznie wybitne oczywiście nie jest. Wydaje mi się, że wtedy właśnie udało mi się uchwycić widok dokładnie tak jak chciałem, a to jest - moim skromnym zdaniem - istota fotografowania.



















1. Jezioro marzeń - do dziś nie wiem, w jaki sposób udało mi się wtedy - przy takim słabym oświetleniu, bez lampy i statywu - uzyskać tak przyzwoitą ostrość. Uwierzcie, że na pełnym ekranie ten widok wygląda naprawdę niesamowicie. Mogłem uchwycić z przodu kawałek brzegu, mogłyby być jakieś chmurki na niebie, ale i tak jest całkiem nieźle. Jak na moje możliwości chyba nawet za dobrze, ale - jak powiadają - raz do roku nawet nienabity rewolwer wystrzeli ;]

30. grudnia 2008, 22:15 CET, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

P.S. Uwaga! po kliknięciu lewym przyciskiem myszki na miniaturkę zdjęcia, można zobaczyć je w pełnej rozdzielczości. W niektórych przypadkach to jest wręcz wskazane ;]

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

podoba mi się memento morial :)