niedziela, 2 sierpnia 2009

słoneczko przygrzało

Słoneczko w ostatnich dniach mocniej przygrzało i niestety niektórym politykom zagotował się płyn mózgowo-rdzeniowy. Senator z ramienia Platformy Obywatelskiej, którego nazwisko z litości przemilczę, wpadł na rewolucyjny pomysł na froncie walki z tzw. kryzysem. Ów senator złożył projekt ustawy, która przewiduje opodatkowanie barwionych napojów (takich jak cola), stawką 30 groszy/litr, a uzyskane w ten sprytny sposób pieniądze przeznaczyć na wyrównywanie szans rozwojowych dzieci. Mógłbym się w tym momencie uśmiechnąć szyderczo, gdyż przez wiele lat spożywałem owe barwione napoje hektolitrami, ale od trzech miesięcy jestem na "diecie", która z gazowanych płynów dopuszcza tylko mineralną (a woda, jak również naturalne soki, z nowego podatku byłyby wspaniałomyślnie zwolnione). Naprawdę nie mogło być lepszego momentu na odstawienie coli - oprócz korzyści zdrowotnych, również i merkantylne. W tym miejscu oczywiście nie może zabraknąć podziękowań dla Osoby, która mnie do tej "diety" namówiła :) Ty wiesz, że to o Ciebie chodzi :]

Wracając jednak do meritum: socjalistyczność tego pomysłu aż kłuje w oczy. A fakt, że złożył go członek partii nazywającej siebie "prawicową" czy wręcz "liberalną" jest już zdumiewający. Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości co do lewicowości (i to skrajnej) PO? Jeśli tak, to służę kolejnym przykładem. Pewnie niewielu z Was wie, że wczoraj wszedł w życie zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu podczas imprez masowych (czyli takich, które liczą powyżej tysiąca uczestników). Regulacja miała zapobiegać stadionowym burdom pijanych wyrostków, ale w istocie uderzy głównie w muzyczne festiwale i festyny w małych i dużych miasteczkach. Piwko na Open'erze albo podczas święta plonów w Gołębianinie? Forget it! Lampka szampana podczas sylwestrowej zabawy na krakowskim rynku? Absolutnie! Winko na uroczystej gali w Kongresowej? Akurat! Najśmieszniejsze jednak jest to, kto ów zakaz przeforsował. Rzut oka do internetu i czytamy: "przeciwko zakazowi opowiedziała się tylko Lewica (...)" [onet.pl]

Cóż za czasów dożyliśmy! Lewica broni zasad wolności i liberalizmu! Ale nie dlatego, że jest tak wspaniałomyślna, ale dlatego, żeby dokopać PO i PiS, które projekt poparły. Właśnie tak: partie polityczne w tym kraju nie bronią idei skrywających się pod nazwą "lewica" czy "prawica", tylko zwyczajnie robią sobie "na złość", albo załatwiają prywatne interesy. A Wy wciąż głosujecie na tych samych ludzi...

Ludzie, do diabła! Zauważcie, że na tym wszystkim traci najwięcej szary obywatel, któremu odbiera się coraz więcej wolności. Więc nie patrzcie czy nowy podatek lub zakaz Was dotyczy czy nie, tylko protestujcie przeciwko każdemu z takim samym zaangażowaniem. Tylko wtedy nas nie złamią. Ja jestem przeciwny opodatkowaniu coli, którą niedawno rzuciłem (więc teoretycznie mógłbym powiedzieć: "a co mnie to..."), bronię praw palaczy (chociaż sam w życiu nie miałem papierosa w ustach) i równie gorąco zaprotestuję, gdy ktoś zakaże spożywania w miejscach publicznych ogórków albo kapusty (których nie znoszę). I tak dalej.

A śp. Eric Arthur Blair (ksywa: George Orwell) przewraca się w grobie...

2. sierpnia 2009, 21:27 DST, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

Brak komentarzy: