poniedziałek, 8 lutego 2010

Chelsea Hotel

"Pamiętam to jak dziś:
Ciebie i Hotel Chelsea.
Byłaś tak odważna i słodka
dając mi pełną swobodę w tym niezaścielonym łóżku,
podczas gdy limuzyny czekały na ulicy.
To były te powody i to był ten Nowy Jork,
który przemierzaliśmy za pieniędzmi i za rozkoszą.
I to chyba nazywali miłością
autorzy prostych piosenek.
Zresztą, chyba nadal tak jest.

Ale potem odeszłaś, nieprawdaż Kochanie ?
Po prostu odwróciłaś się od wszystkiego
i odeszłaś...
Żebym choć raz usłyszał jak mówisz:
Chcę Ciebie, nie chcę Ciebie
Chcę Ciebie, nie chcę Ciebie
i resztę tych czułych kłamstewek.

Pamiętam to jak dziś:
Ciebie i Hotel Chelsea.
Byłaś sławna, a o Twojej namiętności krążyły legendy.
Powtarzałaś mi bez przerwy, że wolisz przystojnych facetów
ale dla mnie zrobisz wyjątek.
I wygrażając pięścią takim jak my
wpadającym w kompleksy z powodu standardów piękna,
po chwili mówiłaś jednak:
"Wiesz, nie przejmuj się,
owszem, jesteśmy szpetni,
lecz za to mamy muzykę."

Ale potem odeszłaś, nieprawdaż Kochanie ?
Po prostu odwróciłaś się od wszystkiego
i odeszłaś...
Żebym choć raz usłyszał jak mówisz:
Chcę Ciebie, nie chcę Ciebie
Chcę Ciebie, nie chcę Ciebie
i resztę tych czułych kłamstewek.

Nie chcę przez to powiedzieć,
że kochałem Cię ponad wszystko.
Nie dam rady zaopiekować się każdym zranionym ptakiem...
Pamiętam jak dziś
Ciebie i Hotel Chelsea.
I to wszystko.
Nawet nie myślę o Tobie zbyt często..."

(słowa: Leonard Cohen
tłumaczenie: Piotrek L. - all rights reserved)

Wiem, że wygląda to na objaw szaleństwa. Porywać się na tłumaczenie jednego z najwybitniejszych poetów w historii muzyki. Tym bardziej, że teksty Cohena mistrzowsko przełożył już na polski Maciej Zembaty dawno temu. I podwójnie tym bardziej, że nie ma takich słów w żadnym języku, dzięki którym zabrzmiałoby to tak samo genialnie, jak po angielsku. Ale kocham tą piosenkę i ten tekst, a w miłości podobno wszystko jest dozwolone. Nie przetłumaczyłem tego litera w literę, nie sugerowałem się zupełnie wersją Macieja Zembatego. Napisałem tak, jak czuję ten tekst, a podobno im bardziej się z czymś jest związanym, tym bardziej naturalnie tłumaczenie wychodzi. A czy mi się udało - pozostawiam Waszej ocenie.

Czy ciąg dalszy nastąpi - nie wiem.

6. lutego 2010, 00:00 CET, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

2 komentarze:

jabol pisze...

niesamowite słowa, muzyka, głos Cohena, nastrój..

a słowa? zawsze mniej więcej tak je rozumiałem, choć nie znam innego tłumaczenia, więc wg mnie dobra robota:)

marysia pisze...

nieważne tłumaczenie. ważne, jak się czujesz słuchając tej piosenki.
ja kocham piosenkę veronique la berre - ama me, a nie mam pojęcia, o czym ta kobieta śpiewa. ale czuję się błogo słuchając jej głosu i wczuwając się w melodię, a to jest najważniejsze w muzyce- aby wniknęła do wnętrza człowieka.