sobota, 6 lutego 2010

dalej niż myśl

"Horyzont tkwi niewzruszenie
w bezbronnej oka źrenicy,
pozostawiając nadzieję
zbyt wielką na jedno życie..."


Odzyskanie dostępu do internetu pozwoliło mi dziś wreszcie zapoznać się z nowym singlem zespołu Raz Dwa Trzy. Długo oczekiwane, pierwsze od siedmiu lat autorskie nagranie grupy: "Dalej niż sięga myśl", można już od kilku dni odsłuchać w całości na http://www.myspace.com/razdwatrzy

I muszę powiedzieć, że jest dobrze. Bardzo dobrze nawet. Przyznam, że poprawiła mi trochę nastrój ta piosenka, bo miałem ostatnio kilka smutnych pożegnań i moje funkcjonowanie afektywne utrzymuje się chwilowo poniżej poziomu morza. Tekstowo jest rewelacyjnie, ale to nie powinno dziwić, gdyż Adam Nowak już od lat nie ma w tym kraju konkurencji. Klimat również znakomity. Mam tylko nadzieję, że na płycie (premiera już 1. marca!) będzie też więcej dynamicznych fragmentów. Jeśli tak, objawi się bardzo poważny kandydat do nagrody "Album roku".

Również w marcu Raz Dwa Trzy zawita do Opola. Niestety, już trzeci raz z rzędu koncert odbędzie się w sali koncertowej Filharmonii Opolskiej... Osobiście uważam, że ta sala jest dziwna. Kompletnie nie ma klimatu takiego, jaki panował podczas koncertów na Dużej Scenie w Teatrze Dramatycznym. No i jest droższa. Bilety będą pewnie znowu po 50 złotych. Rok temu sobie odpuściłem, tym razem trzeba chyba będzie jednak grosz wysupłać. Może ktoś jeszcze ma ochotę się wybrać? :) Jeśli tak, trzeba się będzie szybko decydować. Zwykle bilety rozchodziły się - jak na takie ceny - nadzwyczajnie.

Skoro już jesteśmy w temacie, trzeba zauważyć, że ten rok pod względem muzycznym zapowiada się interesująco. Niecały miesiąc pozostał do premiery nowego albumu Raz Dwa Trzy, a już wcześniej - 19. lutego - ukaże się "Nifelvind" Finntrolla. Jeśli Trollhorn i jego ekipa nadal mają takie pomysły jak za dawnych lat (ostatecznie - dlaczego nie...?), to - mówiąc kolokwialnie - będzie się działo. Również wiosną pojawi się nowy album Poisonblack - projektu, w którym już od czterech lat topię smutki po stracie nieodżałowanego SENTENCED. Czekam również na anonsowane jeszcze na ten rok nowe nagrania Negative. Ostatnim longplayem ("Karma Killer" w 2008 roku) zawiesili sobie poprzeczkę tak wysoko, że jest wręcz niemożliwe, aby tym razem udało im się nagrać jeszcze lepszą płytę. Mimo to wolę się jednak o to nie zakładać, bo to jest kapela kompletnie nieobliczalna. Akurat wyjdzie im jeszcze jeden błysk geniuszu, a potem ja będę musiał popełnić publiczny striptiz... i po co to komu :P

Koncertowo też zapowiada się ciekawy rok. Zobaczymy, co wymyśli Jerzy Owsiak, gdyż muzyczna formuła Przystanku Woodstock powoli się chyba wyczerpuje (w przeciwieństwie do towarzyskiej). Milczą na razie panowie z agencji Alter Art odpowiedzialnej za organizację Heineken Open'era. Sprowadzenie Pearl Jam to jest bomba atomowa, ale żeby co najmniej utrzymać zeszłoroczny poziom, przydałoby się takich bomb jeszcze kilka. W każdym razie, abym ja się tłukł przez całą Polskę do Gdyni drugi rok z rzędu (teraz już w dodatku za 100% biletu PKP), organizatorzy musieliby naprawdę uderzyć w Dzwon Zygmunta. Nie będę nic mówić, żeby nie zapeszyć. Podpowiem tylko, że pierwsza litera to W...

6. lutego 2010, 15:48 CET, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

Brak komentarzy: