niedziela, 2 stycznia 2011

podsumowanie roku 2010 (3)

Spóźniona nieco, trzecia i ostatnia już odsłona podsumowania minionych dwunastu miesięcy. Dziś wyróżnienia w różnych kategoriach za rok 2010, tak jak w latach ubiegłych - bezczelnie subiektywnie.

Człowiek roku: Karol Bielecki. Kontuzje, urazy, upadki i kraksy są ryzykiem wpisanym w każdą dyscyplinę sportową i zawodnicy muszą się z nimi liczyć. Utrata oka nie należy chyba jednak do ryzyka zawodowego w żadnym sporcie, tym bardziej w piłce ręcznej. Nie mam bladego pojęcia o tej grze, ale akurat to nie przeszkadza uznać, że facet ma więcej jaj niż obydwie izby polskiego Parlamentu razem wzięte.
Polityk roku: Janusz Palikot. Potrafi zwrócić na siebie uwagę. I chociaż, jak udowodniłem niedawno, program jego nowego Ruchu to nic odkrywczego (i zbyt często trąci socjalizmem, więc na niego na pewno nie zagłosuję), to trzeba przyznać panu Januszowi, że ma coś, co lubię - bezkompromisowo walczy o to, w co wierzy.
Sportowiec roku: Wesley Sneijder. Mistrzostwo Włoch, Puchar Włoch, Puchar Mistrzów, finał Mistrzostw Świata - w pół roku wygrał więcej niż przereklamowane pseudo-gwiazdy typu Lionel Messi przez całą swoją karierę.
Drużyna roku: Lech Poznań. Nie za to, że mozolnie udowadniali, że Polak też potrafi jako tako grać w piłkę kopaną, ale za hart ducha. Obydwa największe sukcesy (Mistrzostwo Polski, awans do fazy pucharowej Ligi Europejskiej) wywalczyli w ostatnich sekundach meczów.
Książka roku: Richard Wiseman "Dziwnologia". Ta nominacja to nie zboczenie zawodowe. Po prostu to Bardzo Dobra Książka. Żeby się nie powtarzać, zapraszam tu.
Film roku: "Get Low" ("Aż po grób") (USA, reż. Aaron Schneider). Schemat może oklepany, ale pomysł przedni! I wybitna rola Billa Murraya.
Serial roku: "Lie to Me". Podobieństwa do House'a są - jak sądzę - zamierzone, chociaż dzieło absolutnie nie razi wtórnością, a nawet momentami jest dynamiczniejsze, anektując dziedziny, na których serial medyczny z definicji nie może się pojawić. P.S. W tym przypadku zboczenie zawodowe miało niewielki wpływ.
Płyta roku:
- w Polsce: Raz Dwa Trzy "SkąDokąd". Ich pomysły powoli wydają się wyczerpywać, ale jeszcze nie teraz. Pewne przyzwyczajenia nieco drażnią, poza tym za mało jest - jak dla mnie - gitary elektrycznej na tym albumie. Niemniej jednak ścieżki 2,3,4,5,7,10 i 11 nie pozostawiają wątpliwości, że w tym kraju nie ma na razie dla Raz Dwa Trzy konkurencji.
- na świecie: Cain's Offering "Gather The Faithful". Album wydany wprawdzie pod koniec 2009 roku, ale na Dzikie Pola nowoczesnej cywilizacji, czyli do Rzeczpospolitej, dotarł już w 2010. A ponadto nic innego w tym minionym roku nie gościło częściej w moim odtwarzaczu.
Przebój roku:
Hurts "Wonderful Life". Znaleźć w radiu nominację na przebój roku, pod którą się mogę z dumą podpisać, to jak znaleźć perłę na wysypisku śmieci. Płyta jest do bani, ale ten singiel - bajecznie klimatyczny, w lekkim duchu new wave i może Pet Shop Boys - rzuca na ziemię.
Kabaret roku: Chwilowo Kaloryfer. Dwóch facetów, a robią show za dziesięciu. Nie zawsze ilość przechodzi w jakość, o czym te wszystkie wieloosobowe formacje z TV chyba chwilowo zapomniały.
Dziennikarz roku: Szymon Hołownia. Szefuje stacji telewizyjnej, skrobie do "Newsweeka", prowadzi wywiady o Bogu w wielkim mieście, rozmawia z ludźmi, którzy dostąpili bliskiego spotkania z Ostatecznością, para się konferansjerką w "Mam Talent!". A w wolnych chwilach pisze znakomite książki. Jego doba ma także 24 godziny, podobnie jak nasza, jakkolwiek wydaje się to niemożliwe.
Powrót roku: Kasper Martenson & Olli-Pekka Laine. Po ponad 10 latach od opuszczenia Amorphis powrócili, tym razem z projektem o nazwie Barren Earth (w składzie również m.in. Mikko Kotamaki i Sami Yli-Sirnio) i z albumem, który brzmi niczym zaginione dzieło Amorphis z magicznych czasów "Tales From The Thousand Lakes".
Odkrycie roku: Bakterie w kalifornijskim jeziorze, w których strukturę DNA buduje arsen. Poważne źródła naukowe mówią o rewolucji w biochemii.
Blog roku: http://jacek23151.pinger.pl/ Absurdy codzienności, totalna różnorodność, językowa doskonałość - wszystko, co lubię.
Cytat roku: "Gdyby w XV wieku istniał Taniec z Gwiazdami to Iwona Pavlović by was na pal nadziała" - Kuba Wojewódzki
Farsa roku: Wojny krzyżowe pod Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie.
Skandal roku: Reforma ochrony zdrowia w USA. Tego @#$%^&* Obamę na miejscu Amerykanów wyekspediowałbym tam, gdzie JFK wysłał Neila Armstronga i Edwina Aldrina. Z tą różnicą, że Barrackowi opłaciłbym bilet tylko w jedną stronę.
Kompromitacja roku: Znowu po amerykańsku. Bill Gates (tak, ten) oświecił nas, jak należałoby rozwiązać problem nadmiernej emisji CO2 do atmosfery. Otóż wystarczy zredukować na Ziemi liczbę ludności stosując specjalne szczepionki (lub dosypując coś do jedzenia), które będą powodować bezpłodność, zwyrodnienie niektórych organów, oraz wyniszczać organizm tak, aby człowiek kopnął w kalendarz przed 30. rokiem życia. Ja wiem, że ludzi na świecie jest za dużo. I rozumiem, że forsa potrafi otumanić. Ale są chyba jakieś granice...
Cud roku: "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego zdejmują z anteny TVP2. Chlip... myślałem, że tego nie dożyję... Wzruszenie i łzy szczęścia odbierają mi mowę...
Wydarzenia roku:
- w Polsce: 1) Katastrofa rządowego Tu-154 M obok lotniska Siewiernyj pod Smoleńskiem; 2) Potężna, trzyetapowa powódź pustosząca Polskę w maju i czerwcu. Rok 1997 przypomniał się szybciej, niż się wydawało.
- na świecie: 1) Eksplozja platformy wiertniczej Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej; 2) Rok apokaliptycznych żywiołów: pożary w Rosji, powodzie w Brazylii (i Polsce), trzęsienie ziemi na Haiti, wybuch wulkanu na Islandii (i jego konsekwencje dla ruchu lotniczego), gwałtowny atak zimy paraliżujący w grudniu pół Europy.
Pożegnania:
- w Polsce: Pasażerowie i Załoga rządowego Tu-154 M, o. Joachim Badeni, Jerzy Turek, Maciej Kozłowski, Jerzy Stefan Stawiński, ks. Henryk Jankowski, Krzysztof T. Toeplitz, Katarzyna Sobczyk, Ludwik Jerzy Kern, Gabriela Kownacka, Romuald Czystaw
- na świecie: Malcolm McLaren, Alexander McQueen, Jerome D. Salinger, Peter Steele, Juan Antonio Samaranch, Ronnie James Dio, Leslie Nielsen, Theo Albrecht, Gloria Stuart, Algirdas Brazauskas

2. stycznia 2011, 18:12 CET, 50.479 °N, 17.960 °E, trzecia planeta Układu Słonecznego

Brak komentarzy: